-Louis!-usłyszałem i rozejrzałem się dookoła. W pobliżu nie było żadnej żywej duszy. Westchnąłem i wróciłem do czytania czarno-białej gazety. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to imię i nazwisko Nicka, który od dwóch lat przebywał w więzieniu za poważną kradzież. Miał spędzić tam dziesięć lat. Szczerze nie było mi go szkoda, należało mu się. Ja co prawda również kradłem, ale to było coś zupełnie innego. Nick chciał przywłaszczyć sobie cały skarbiec złota, mieszczący się w pałacu królowej Emmy.
-Louis! Gdzie jesteś?-usłyszałem po raz kolejny. Odłożyłem czasopismo na ławkę i ruszyłem w stronę drzwi wejściowych do domu. Kochałem nasz mały domek. Nie znajdował się on przy morzu (a o takim właśnie marzyliśmy), ale mimo to był idealny.
-Harry?-spytałem, kiedy wreszcie udało mi się rozpoznać głos.
-A kto inny?-Brunet stanął przede mną szczerząc się jak idiota.
-Przecież miałeś wrócić wieczorem, a jest południe. Tata nie wpuścił syna do zamku?-zakpiłem, a Harry spiorunował mnie spojrzeniem.
-Nie byłem u niego, byłem u Nialla i Perrie-wyjaśnił.
-Oh, więc...co u nich?-zapytałem siadając na niewielkich schodkach przed domem. Harry przycupnął obok.
-Perrie jest w ciąży, drugi miesiąc. Myślą nad kupnem większego domu.
-Niall? Ojcem? On sam potrzebuje opieki.
-Wątpie, skoro potrafił spłodzić dziecko.-Zaśmiałem się kładąc głowę na barku Harry'ego.-Po drodze wpadłem na chwilę do Zayna i Liama.
-I jak się trzymają?
-Wszystko u nich po staremu.
-To dobrze-powiedziałem cicho. Tęskniłem za nimi, za Zaynem, Liamem, Niallem i Perrie. Ci ludzie byli dla mnie jak rodzina.
-Właściwie pojechałem do Nialla też w ważnej sprawie.-Harry wstał i włożył ręke do kieszeni za chwilę wyjmując z niej małe pudełeczko.-Mam bardzo ważne pytanie.
-Tak?
Uklęknął na jednym kolanie i otworzył pudełeczko. Znajdował się w nim cieniutki pierścionek.
-Kocham cię najbardziej na całym świecie, wiesz o tym, prawda?-Pokiwałem głową zasłaniając usta dłonią. To, co teraz się działo chyba zbyt późno miało do mnie dotrzeć.-Dlatego chciałem wiedzieć, czy...
-Tak, Boże, Harry, Tak!-krzyknąłem wtulając się w chłopaka.
-Czyli za mnie wyjdziesz?-upewniał się.
-Tak, tak, tak-powtarzałem, a łzy szczęścia spływały po moich policzkach. Kiedy delikatnie się od niego odsunąłem, wziął moją dłoń nakładając na palec pierścionek.
-Kocham cię-wyszeptał.
Szczęścia, jakie towarzyszyło mi w tamtej chwili nie dało się opisać zwykłymi słowami.
***
Nasz ślub odbył się kilka tygodni po oświadczynach, dokładnie tam, gdzie się poznaliśmy. Obrączki zrobione przez Nialla były wyjątkowe, z wygrawerowanymi pierwszymi literami naszych imion. Na uroczystość zaprosiliśmy jedynie Zayna, Liama, Perrie, Nialla i Edwarda, przez co panowała tam niezwykle miła atmosfera. Ślubu udzielił nam kuzyn Harry'ego, który również został z nami na skromnym weselu.
Po dwóch szczerych obietnicach na naszych palcach znalazły się obrączki. Oczywiście nie zabrakło moich łez, gdy Harry mówił wers swojej obietnicy i dodał tam pare zdań od siebie.
Kiedy przyszedł czas na taniec, Harry przyciągnął mnie do siebie. Położyłem jednął ręke na jego pasie, a drugą wziął w swoją dłoń. Tańczyliśmy tak blisko siebie, że mogłem usłyszeć bicie jego serca, które w jakimś stopniu należało również do mnie.
-Harry?-wyszeptałem. Brunet odsunął się delikatnie patrząc na mnie z widoczną miłością w oczach i było to najpiękniejsze spojrzenie, jakim ktokolwiek mógł mnie obdarzyć.
-Tak?
-Będziemy razem już na zawsze, prawda?-spytałem i można powiedzieć, że było to pytanie retoryczne, nie dałbym mu odejść.
-Na zawsze zawsze-uśmiechnął się i po chwili złożył krótki pocałunek na moich ustach.
-Obiecujesz?
Byłem pewny, że teraz wszytko sie ułoży, że będziemy żyć długo i szczęśliwie, jak w najpiękniejszych baśniach.
-Obiecuję.
_______________________________________
No i mamy koniec opowiadania.
Nie lubię końców :( nigdy nie wiem, co napisać haha.
Więc tak króciutko:
Dziękuję Wam za wszystko, za wspaniałe komentarze, za to, że czytaliście to opowiadanie, naprawdę ogromnie dziękuję <3
Jeszcze raz dam linka do mojego kolejnego opowiadania, na które serdecznie zapraszam beforeyougo-larry-stylinson.blogspot.com :)
Miłego końca (tak jakby xd) tygodnia :) xx
szkoda ze już koniec :(
OdpowiedzUsuńale opowiadanie superzajebisciecool
dziękuje ze pisalas to. :3
życzę weny i pomysłów na inne ff ;)
@bicz_plisss
Pamiętam jak czytałam prolog, jakby to było wczoraj, a tu już koniec :( Trochę smutno, ale najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło :) Życzę weny <3
OdpowiedzUsuń@69_with_batman
Nie
OdpowiedzUsuńNie
Nie
Nie
To nie może być koniec
Ja się na to nie zgadzam
Nie
Po prostu nie
Ja tu dopiero prolog czytałam a tu już koniec
JAK? GDZIE? KIEDY?
Dobrze że ten idiota Nick siedzi w pierdlu
Nie lubie go
NIALL I PERRIE?
Tego jeszcze nie było !!
Taka nowość
Szkoda że już koniec :(
Życzę weny na kolejne ff, które pewnie też będą zajebiste jak ten
Pozdrawiam
Kocham
Kocham
Kocham
Baaaaaaaaaaaaardzo Kocham CIĘ <3
@Paczek_Niall ♥