-Brrr!-Usłyszałem znajomy głos. Uniosłem głowę i zobaczyłem Harry'ego siedzącego na koniu. Chłopak zszedł ze zwierzęcia i pogłaskał go delikatnie za uchem. Spojrzał w moją stronę na co powędrowałem wzrokiem gdzieś w krzaki. Nie lubiłem utrzymywać kontaktu wzrokowego z ludźmi, których nie znałem. Harry podszedł do mnie trzymając konia na uprzęży. Przełamując się spojrzałem w jego zielone jak liście najpiękniejszego drzewa oczy. Uśmiechnął się na co odpowiedziałem tym samym.
-Nie wyglądasz na nieśmiałego-powiedział.
-Pozory mylą-rzuciłem a uśmiech nadal gościł na mojej twarzy.
-Harry.-Chłopak podał mi rękę, którą szybko uścisnąłem.
-Wiem-odpowiedziałem krótko.
-Miło cię poznać Wiem.
Oboje zaśmialiśmy się i, muszę przyznać, ten chłopak miał cudowny śmiech.
-Louis-przedstawiłem się.
-Ładne imię, pasuje do ciebie-stwierdził wprowadzając konia do stajni.
-Dzięki-odpowiedziałem idąc wolno za chłopakiem.
-Słyszałem, że zajmujesz się końmi.
-Tak.
Harry jedynie uśmiechnął się w odpowiedzi.
-Twój koń jest na prawdę śliczny-przyznałem podchodząc bliżej chłopaka.
-Najśliczniejszy.-Puścił mi oczko na co odpowiedziałem szczerym uśmiechem.-Masz ochotę popływać?
Przez chwilę patrzyłem na niego pytającym wzrokiem ale gdy wyjaśnił, że niedaleko jest jezioro kiwnąłem twierdząco głową.
-Umiesz jeździć?-zapytał wskazując na konie
-Nie-odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-To pojedziesz ze mną.-Harry wyprowadził Mensy przed stajnie.
Na grzbiet zwierzęcia założył większe siodło przez co mogły zmieścić się tam dwie osoby.
-Pomóc ci?-spytał klepiąc zwierze po szyi.
-Chyba dam radę.-Podszedłem do konia i przez chwilę myślałem nad tym, jak postawić nogę, by na niego wejść. Po paru próbach udało mi się dzięki czemu uzyskałem oklaski od Harry'ego
-Zajęło ci to jakieś pięć minut ale to i tak nieźle jak na pierwszy raz-mruknął siadając za mną.
-Dlaczego mam siedzieć pierwszy?-spytałem.
-Bo jesteś malutki, bez obrazy oczywiście, i spokojnie możesz siedzieć z przodu-wyjaśnił
-Ja? Malutki?
-Nie o to chodzi. Jesteś niski ale w tym nie ma nic złego, wręcz przeciwnie.
To co Harry mówił było zgodne z prawdą, był ode mnie wyższy o jakieś dziesięć centymetrów
-Niech ci będzie.
Chłopak oplótł mnie rękami w pasie na co lekko odskoczyłem rumieniąc się. Po chwili dopiero zdałem sobie sprawę, że musiał to zrobić by chwycić lejce. Sam nie wiem, co mi odbiło.
-Trzymasz się?-zapytał a ja skinąłem głową.-Więc ruszamy.
***
Jezioro i jego okolice prezentowały się przecudownie. Zielona trawa, piękne drzewa, i drobny piasek na brzegu. Czemu nigdy wcześniej nie byłem w tym miejscu?
Zeskoczyłem z konia i usiadłem na piasku patrząc w wodę. Kochałem pływać i kochałem takie widoki. Byłem wdzięczny Harry'emu, że mnie tu zabrał.
-Podoba ci się tu?-spytał siadając obok.
-Bardzo.
-To dlaczego jesteś smutny?
Pytanie Harry'ego szczerze mnie zaskoczyło. Nie wiedziałem, jak na nie odpowiedzieć dlatego wzruszyłem ramionami. Chłopak westchnął zdejmując koszulę. Muszę przyznać, że był dobrze zbudowany i miał piękne ciało. Za chwilę obok niego wylądowały również buty i spodnie. Bez słowa wstał i rzucił się do letniej (wiedziałem, bo przy okazji mnie ochlapał) wody. Za chwile wynóżył się z niej patrząc na mnie pytająco
-Co tak siedzisz? Chodź!
Westchnąłem zdejmując ubrania i tak jak zielonooki wskoczyłem do wody.
-Nikt nie będzie miał do ciebie pretensji, że rozmawiasz ze złodziejem?-zapytałem podpływając do chłopaka.
-Louis, przestań. Nie jesteś złodziejem.
-Jestem. Każdego dnia kradłem coś do jedzenia bo nie było mnie na nic stać.
-No właśnie! Lepiej że kradłeś niż gdybyś miał umrzeć z głodu.
-Twój brat pewnie uważa inaczej.
-Nie przejmuj się nim. Nick to idiota-powiedział klepiąc mnie po ramieniu.
-Czemu ludzie mówią o tobie prawie same złe rzeczy?
-Nie wiem, a czy mają racje?
-Nie, właśnie nie. Jesteś naprawdę w porządku-wyznałem zgodnie z prawdą.
-W takim razie niech mówią co chcą. Ważne, że w twoich oczach jestem w porządku.-Uśmiechnął się.
Przez większość czasu po prostu rozmawialiśmy o drobnostkach i innych rzeczach. Przez cały ten czas było mi głupio, że bezpodstawnie go kiedyś oceniałem. Harry okazał się naprawdę w porządku, idealny materiał na przyjaciela.
***
Zielonooki zaprosił mnie do swojego pokoju na obiad (już druga rzecz, za którą byłem mu wdzięczny). Piękny, ogromny pokój z dużym łóżkiem i ślicznym oknem był pomieszczeniem marzeń. Zazdrościłem Harry'emu, że urodził się w takiej rodzinie. Ten chłopak miał wszystko, co było zakazane dla mnie. Z jednej strony byliśmy zupełnymi przeciwieństwami a z drugiej tak wiele nas łączyło.
Wziąłem gryza pysznego naleśnika oblizując przy tym usta. Nigdy nie jadłem czegoś tak pysznego.
-Smakuje ci?-spytał chłopak podając mi serwetkę.
Kiwnąłem twierdząco głową.
-Co?-Widziałem, jak chłopak przypatruje mi się z uśmiechem bardziej podchodzącym pod wybuch śmiechu.
-Ubrudziłeś się pudrem.-Zaśmiał się zasłaniając usta dłonią.
-Gdzie?-Wziąłem serwetkę trzymając ją przed twarzą
-Na czubku nosa.
Wytarłem wskazane przez Harry'ego miejsce.
-Już?
-Jesteś uroczy-przyznał z uśmiechem na co na moich policzkach pojawiły się rumieńce-Jak malutkie dziecko
-Ugh nie prawda.
-Prawda, Lou.
Na skrót mojego imienia zrobiło mi się jakoś dziwnie ciepło. Tak, jakbym poczuł się...lubiany? Kochany?
Po obiedzie Harry odprowadził mnie do stajni, w której siedział ze mną do późnego wieczoru. Nie raz spytał, czy nie chciałbym spać w wolnym pokoju ale odmawiałem.
Pożegnaliśmy się krótkim ''dobranoc'' gdy zdecydowaliśmy, że była idealna godzina na sen. Idealnie spędzony dzień pozostawił po sobie idealne sny. Chciałem, by było tak już zawsze bo obecność Harry'ego była w tamtej chwili dla mnie najważniejsza. Nigdy nie miałem przyjaciół dlatego on był dla mnie bardzo ważny. Miałem nadzieję, że ja dla niego również
______________________________________________________________________________
I jak Wam się podoba 1 rozdział? :) Piszcie ;)
Chciałam bardzo podziękować za wszystkie komentarze pod prologiem, nawet nie wiecie, ile one dla mnie znaczą. Są wielką motywacją, naprawdę.
Następny rozdział w piątek (20.06) xx
I jak Wam się podoba 1 rozdział? :) Piszcie ;)
Chciałam bardzo podziękować za wszystkie komentarze pod prologiem, nawet nie wiecie, ile one dla mnie znaczą. Są wielką motywacją, naprawdę.
Następny rozdział w piątek (20.06) xx
Joł Joł :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem że późno trochę komentuję ale jakoś tako wyszło xD
W kinie było huj...... niefajnie (nie będę się 'brzydko wyrażać') :))))))
Co do rozdziału to był taaaaaaaaaaki sweeeeeeeeeeeet *-*
Taki Harry opiekuńczy *.*
Harry zaprosił Lou na kolacje *______________*
Harry i Lou się kąpali :3
Jak dla mnie BĄBA ale za dużo emocji *.* (oczywiście przyjmij to jako baaaaaaaaaardzo dobry znak)
Już nie mogę się doczekać mojego kochanego piąteczka *.*
Znów dwie rzeczy:
1. 2 rozdział tutaj ♥
2. Weekend ♥
Muszę Ci powiedzieć że....... poprawiłaś mi humor :)))) no po prostu KOCHAM CIĘ TAAAAAAK BAAAARDZO MOCNO ♥♥♥♥♥♥♥
Znów kom taki trochę dziwny i wgl.
No ale piąteczku szybciutko.
Właśnie się skapłam że napisałaś '(20.06.)' czyli w następny piątek.
Czy ja tyle wytrzymam???
No dla Ciebie zawsze :*
Dobra musimy się zgodzić że ten kom jest dziwny xD
No ale to chyba wszytko.
Pozdrawiam i życzę weny ♥♥♥♥
Chocolate ---------> @Paczek_Niall
Opowiadanie js super
OdpowiedzUsuńnigdy nie chciałem czytać żadnych Larry ff które nie mogłyby być realne ale to czytam z miłą chęcią
muszę Tobie podziękować za to że podjelas się pisaniu tg, js Tobie bardzo wdzięczny
Byłbym bardziej wdzięczny gdybym mógł być informowany
z góry dziękuje ;3
@bicz_plisss
Opowiadanie jest extra! Piszesz świetnie, niczego nie zmieniaj ;) mam nadzieje ze nie przestaniesz pisać. Wyczekuje z niecierpliwością na kolejny rozdział i życzę powodzenia w Dalszym pisaniu :)
OdpowiedzUsuń